Vadim został schwytany z Azowstal
Po ukończeniu stołecznego kolegium Wadym Smolak, pochodzący ze wsi Szczaśniwka gminy Bobrowyckiej w obwodzie czernihowskim, został powołany do służby w Siłach Zbrojnych Ukrainy w 2020 roku. Matka Tetiana Borysiwna wciąż pamięta uroczyste wysłanie syna do wojska, często ogląda zdjęcia z tamtego pamiętnego wieczoru, a ostatnio wylewa nad nimi gorzkie łzy.
Po pierwszym roku służby Wadim dostał urlop — promień szczęścia błysnął w jej oczach, gdy przypomniała sobie to spotkanie z synem. - W ciągu roku służby dorósł, dojrzał, napełnił się męską siłą, stał się naprawdę przystojnym mężczyzną. Po wakacjach zacząłem odliczać dni do jego demobilizacji – jego służba wojskowa zakończyła się pod koniec maja. Ale ta cholerna wojna się zaczęła...Wypalona matka albo wypłakała już wszystkie łzy, albo stały się dla niej nieznośnie obrzydliwe, co nagle przestało pojawiać się w jej oczach, tylko ręka z dużą chusteczką dalej wycierała jej już prawie wyschnięte, zmarnowane policzki.Wyglądało na to, że matka zacisnęła żal w pięść i dalej opowiadała, jak dowiedziała się w marcu, że jej syn został wysłany do Donbasu w ramach swojej brygady wojskowej. Od tego czasu komunikacja telefoniczna stała się rzadka, a 7 maja została całkowicie przerwana.Później znajomi rodzin Smolaków, w tym sama matka, rzekomo rozpoznali rannego Wadima w grupie bojowników opuszczających okrążenie. Krewni smucili się i cieszyli, że żyje. A potem on sam, w nieznany sposób, wysłał wiadomość do ojca, że rzeczywiście żyje, ale w rubryce, którą często pokazywali okupanci, jego krewni i znajomi go nie widzieli.Matka była bardzo zatrwożona, gdy nie widziała nazwiska syna na liście więźniów, która krążyła w sieciach społecznościowych. Ale dzięki byłemu komendantowi Wadima, gdy jeszcze służył na Zakarpaciu, w sieci społecznościowej zorganizowano komunikację między rodzicami więźniów z „Azowstalu”. Poinformowali rodziców, a także wysłali wiadomość do Smolaków, że widzą Wadima w obozie koncentracyjnym „Mołodiżnyj” pod Wołnowachą, kiedy są wyprowadzani na spacer, ale jest w innym baraku. Później matka Tania i siostra Julia również przeczytały wiadomości od Wadima, nawet z nadzieją, że można go wymienić na rosyjskich jeńców, z których wielu również zostało schwytanych. Tak więc krewni schwytanego wojownika żyją teraz z tą nadzieją....Przed wojną Tetiana Smolak pracowała w Browarach jako kontroler w dużym magazynie. Teraz nie ma jak dostać się tam do pracy. Ale nie można też siedzieć w domu bez pracy, bez wynagrodzenia. Dostała więc pracę w towarzystwie rolniczym „Ziemia i wola”. Obecnie pracuje głównie w brygadzie ogrodniczej, gdzie uprawiane są warzywa na potrzeby wewnętrzne, głównie dla czterech stołówek stacjonarnych i dwunastu mobilnych. Zabierani są do pracy spod podwórka, przywożeni tam iz powrotem rolniczym autobusem. Jest pensja i łatwiej jest znosić smutek między ludźmi. Hryhorij Zagreblia, dziennikarzNa zdjęciu Wadym Smolak