TYDZIEŃ UKRAIŃSKI: MASYWNE uderzenia rakietowe I ODPOWIEDŹ pUTINA

      MASOWY TERROR RAKIETOWY

     W poniedziałek 10 października rosyjscy agresorzy przeprowadzili zmasowany atak 84 pociskami i 24 bezzałogowymi statkami powietrznymi na spokojne miasta i wsie Ukrainy. Spośród nich siłom obrony powietrznej udało się zestrzelić 43 pociski i 13 dronów. Zginęło 19 osób, 105 zostało rannych, około 4 tys. osad zostało pozbawionych ciepła i światła.

     Jakie cele postawił sobie putin, wracając do taktyki masowego terroru rakietowego?

     Cel pierwszy: zbombardować Ukrainę w średniowieczu, zniszczyć jej krytyczną infrastrukturę cywilną, nasze elektrownie cieplne i wodne, sieci cieplne i linie energetyczne, a w końcu „zamrozić” nas.

     Według wyliczeń wroga systemowe uszkodzenia infrastruktury krytycznej powinny prowadzić do zmniejszenia stabilności obronności kraju, stwarzać problemy z logistyką, dostawami broni i paliwa na front oraz manewrowaniem rezerwami. A najważniejszą rzeczą jest sprowadzenie zimna i ciemności do domów pokojowo nastawionych Ukraińców.

     Ale wróg się przeliczył. Dzięki ciężkiej pracy naszych energetyków udało się wyeliminować szkody w ciągu kilku dni. Ponadto ważną rolę odegrało wielokrotne zabezpieczanie systemu energetycznego Ukrainy, realizowane w czasach sowieckich.

     Сеl drugi: rozbicie narodu ukraińskiego, zasianie paniki, nieufności do Sił Zbrojnych i rządu wśród Ukraińców.

     W 1921 r. włoski generał Due opublikował książkę „Władza w powietrzu”, w której argumentował, że każdy konflikt militarny można wygrać, przeprowadzając zmasowane naloty, aby psychologicznie wywrzeć nacisk na ludność i zmusić ją do poddania się. II wojna światowa udowodniła, że ​​jego koncepcja była błędna.

     Masowe naloty Luftwaffe w okresie lipiec – październik 1940 podczas „Bitwy o Anglię” nie zmusiły poddanych króla do poddania się i prowadzenia negocjacji pokojowych. Brytyjczycy wytrwali i nie załamali się.

     My, Ukraińcy, stoimy mocno i nie złamiemy się. Zamiast paniki i rozpaczy putin otrzymał od moich rodaków wielomilionowe przekleństwa i coraz większą nienawiść do rasistów.

     Trzeci cel: wewnętrzny rosyjski.

     W ostatnim czasie pozycja putina wśród elity i wiwatujących patriotów znacznie osłabła. Przedstawiciele rosyjskiej klasy politycznej zadawali naturalne pytanie – gdzie jest zdobycie Kijowa w trzy dni i obiecane szybkie zwycięstwo? Zamiast tego rosyjscy potężni i dolarowi miliarderzy otrzymali sankcje, konfiskatę mienia i problemy w Rosji.

     Wiwatujący patrioci uznali działania putina za niewystarczająco twarde, ociężałe i bezzębne i domagali się kolejnej eskalacji działań wojennych, strajków na ośrodki decyzyjne i obiekty infrastruktury krytycznej.

     Sytuacja stała się szczególnie dotkliwa po zniszczeniu mostu krymskiego, co nie było przyczyną, a jedynie dogodnym propagandowym pretekstem do masowych ataków rakietowych w zeszłym tygodniu.

     W ten sposób kremlowi dyktatorowi udało się nieco uspokoić histerię elit. Jest jednak jasne, że putin nie był w stanie całkowicie zneutralizować przyczyn narastającego kryzysu.

     Wraz z kolejnymi sukcesami Sił Zbrojnych, zjawiska kryzysowe wśród rosyjskiej elity będą się tylko nasilać. I prędzej czy później doprowadzi to do tego, że jeden z wysokich urzędników lub biznesmenów wypowie sakramentalne zdanie: „król nie jest prawdziwy!”               

pUTIN JAKO ANTYMIDAS

     Według starożytnej greckiej legendy bogowie dali królowi Midasowi bajeczną zdolność: wszystko, czego dotknął, zamieniło się w złoto. Wręcz przeciwnie, putin ma dla Ukraińców niezwykłą cechę: jest antymidasem. Wszystko, co robi, zamienia się w bzdury, w swoje przeciwieństwo.

     Wypowiadał się przeciwko rozszerzeniu NATO aż do wojny z Ukrainą – otrzymał przyjęcie do sojuszu Finlandii i Szwecji, zwiększenie z nim granicy lądowej o dwa tysiące kilometrów. Postawił zadanie zdobycia Kijowa w trzy dni – odniósł genialne zwycięstwo Sił Zbrojnych Ukrainy pod Charkowem. Lista może być kontynuowana.

     Tak się tym razem wyszło. Zamiast paniki i zniszczenia potencjału obronnego Ukrainy w wyniku zmasowanego ataku rakietowego putin otrzymał jakościowy wzrost pomocy wojskowej dla naszego kraju i uznanie Rosji za państwo terrorystyczne.

     Ostatnio spotkania w formacie Rammstein stały się rutyną, podczas których według dobrze zaplanowanego schematu zabezpieczano logistykę dostaw broni w Ukrainę. Główne decyzje polityczne „co i kiedy dostarczyć” zapadały z góry w stolicach wiodących państw zachodnich i były wypowiadane dopiero podczas komunikacji ministrów obrony 50 krajów wspierających nasz kraj.

     Ale dzięki obrzydliwym działaniom kremlowskiego krasnala w Ramstein-6 podjęto decyzje jakościowo zmieniające system dostaw broni w Ukrainę.

     Po pierwsze, stare tabu dotyczące systemów obrony przeciwlotniczej, które wcześniej były dostarczane w bardzo ograniczonych ilościach, zostały zniesione.

     Nie chodzi tylko o zwiększenie zaopatrzenia liczby dywizji obrony przeciwlotniczej, rozszerzenie asortymentu zaopatrzenia (mówiono nawet o dostawie supernowoczesnych systemów Patriot).

     W rzeczywistości mówimy już o stworzeniu ogólnokrajowego zintegrowanego systemu obrony powietrznej w Ukrainie, którego efekt baterii będzie nakładać się na siebie, z wykorzystaniem systemów echelonowej walki z celami powietrznymi krótkiego, średniego i dalekiego zasięgu. Jednym słowem nasi partnerzy są gotowi pomóc w stworzeniu niezawodnej ochrony naszych osiedli, naszej „Żelaznej Kopuły” ze stali Azovsteel, nie w odległej przyszłości, ale już teraz.

     Po drugie, jeśli wcześniej państwa partnerskie bardzo ostrożnie i powściągliwie podchodziły do ​​intensyfikacji pomocy wojskowej i technicznej dla Ukrainy, to podczas ostatniego spotkania ministrów obrony wręcz przeciwnie, entuzjastycznie szukały nowych możliwości dostarczenia broni do naszego kraju.

     Joe Biden podpisał nowy dekret o pomocy dla Ukrainy w wysokości 675 mln dolarów. Polska przekazuje Ukrainie 150 terminali Starlink, Portugalii – sześć sowieckich wiropłatów, Hiszpania – cztery systemy obrony powietrznej Hawk, Wielka Brytania – pociski dla sprzętu obrony powietrznej NASAMS. Rozpoczęło się nawet dokładne sondowanie tematu dostarczania niemieckich lampartów, co wcześniej było w ogóle nie do przyjęcia.

     Ukraina do zwycięstwa potrzebuje nowoczesnego sprzętu i broni. Jeszcze raz mówimy naszym partnerom – wyposaż nas w broń, resztę zajmą się Siły Zbrojne.

     rOSJA TO PAŃSTWO TERRORYSTYCZNE

     Na froncie polityki zagranicznej Rosja otrzymała również dość namacalny ciosy. Prezydent Francji Emmanuel Macron niemal po raz pierwszy powiedział, że Ukraina powinna przywrócić swoje granice w granicach z 1991 roku.

     Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy (ZPRE) uznało Federację Rosyjską za kraj z reżimem terrorystycznym. 99 deputowanych głosowało „za”, jeden wstrzymał się od głosu. ZPRE jest pierwszą organizacją międzynarodową, która uznała rosję za państwo terrorystyczne.

     Warto zauważyć, że dokument ZPRE został uzupełniony wezwaniem do dostarczenia Ukrainie sprzętu obrony powietrznej.

     Z kolei Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję potępiającą przeprowadzanie przez rosję fałszywych pseudoreferendów na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy. Poparło nas 143 ze 193 państw członkowskich Zgromadzenia Ogólnego ONZ. I tylko cztery państwa – tradycyjni satelity rosji (Białoruś, Korea Północna, Syria i Nikaragua) głosowały przeciw.

     Nie godzi się lekceważyć uchwał organizacji międzynarodowych. Chociaż na pierwszy rzut oka nie zastrzelisz onymi  i nie zabijesz najeźdźców.Każdy cios, którego nie zauważa rosja na froncie polityki zagranicznej, jest cegłą w fundamencie naszego przyszłego zwycięstwa i nowej architektury światowego bezpieczeństwa, w której Ukraina nie będzie odgrywać ostatniej roli.

     Ihor Żdanow, Projekt Obrony Informacji, Fundacja Otwartej Polityki

     Autor jest na zdjęciu.